środa, 19 lipca 2017

Szczęśliwe roladki - sajgonki na zimno.

Jedzenie może nie tylko cudownie smakować, może się też fantazyjnie nazywać. U nas niepozorna nazwa sajgonki, w języku chińskim, gdyby przetłumaczyć dosłownie - to te smażone nazywają się wiosenne roladki czy też naleśniczki. Te na zimno to letnie lub szczęśliwe roladki, po ich zjedzeniu na pewno poczujecie pełnię zadowolenia, a wiec zaczynamy...


Sajgonki na zimno 
(2 osoby, czas przygotowania 15 min) 




Składniki:
mała cukinia
tofu naturalne
mała cebula
kilka listków sałaty (ja użyłam sałaty rzymskiej)
marchewka
młody szpinak
opakowanie papieru ryżowego
ulubione przyprawy (u mnie curry)
sól
pieprz

Cebulkę podszklić na oleju, dodać pokrojoną w kostkę cukinię, podsmażyć. Tofu pokroić w drobną kostkę, podsmażyć z przyprawami na złoty kolor, wymieszać z cebulką. Szpinak również lekko podsmażyć na patelni. Marchewkę pokroić w słupki.

Papier ryżowy przygotować według przepisu na opakowaniu (zamoczyć w wodzie, aż zmięknie), położyć na nim kawałek liścia sałaty, trochę szpinaku, marchewki oraz podsmażonych warzyw z tofu. Uformować małe roladki i zajadać się szczęściem ;)






poniedziałek, 19 czerwca 2017

Efektywne listy zadań



Wykonując listę zadań do zrobienia, wypisywałam kiedyś wszystko co ma zostać załatwione i z zadowoleniem odhaczałam kolejne punkty. Może udawało mi się osiągnąć osiemdziesiąt procent, ale czy można uznać to za sukcels? Może sukcesem byłoby trzydzieści procent wykonanego planu? Odpowiedź nie jest wcale taka oczywista, ale po koleji.

Jak sporządzać efektywne listy zadań?

1. DO ZROBIENIA
Wypisz wszystkie sprawy, które masz dzisiaj do załatwienia.

2. DO NIE ZROBIENIA
Teraz zajmij się eliminacją, wyszukaj zadania, które możesz wykreślić z listy. To wszystkie te pierdoły, którymi nie potrzebnie zawracamy sobie głowę i czas. Zadania te możesz podzielić na kategorie: do przełożenia na inny dzień, powierzenie ich do zrobienia komuś innemu, całkowita eliminacja.

3. WAŻNE
W idealnej sytuacji na twojej liście pozostały tylko ważne zadania. Sprawdź czy napweno i poukładaj je w priorytety. Jak to zrobić? Zadaj sobie pytanie: czy gdybyś z całej listy miał/a wykonać jedno zadanie, to które miałoby najwiekszy wpływ na twoje życie, pracę itd. Odpowiedź ujawni zadanie o najwyższym priorytecie. Następnie zadaj sobie pytanie,  gdybyś mógł/a zrobić tylko dwa zadania itd.




Zacznij działać, a pod koniec dnia może się okazać, że wykonując tylko 3 zadania, jesteś bardziej efektywny niż ktoś, kto odhaczył ich 10.

Miłego planowania.

niedziela, 4 czerwca 2017

Tu i Teraz Maj 2017

Przeglądam galerie w telefonie, a tam dziewięćdziesiąt procent zdjęć jedzenia. Teraz już wiecie co robi managerka po godzinach. 

Maj rzeczywiście był podporządkowany jedzeniu, postanowiłam przeprowadzić detoks alkaliczny, opierając się na książce Beaty Sokołowskiej. Jeszcze tylko 3 dni. Bardzo SIĘ CIESZĘ ,że zdecydowałam się i dałam radę. O moich wrażeniach i efektach opowiem na pewno w osobnym wpisie.



Chciałam napisać, że jestem WDZIĘCZNA za cudowną pogodę, przesiadywanie w parku z książką, za bzy, świeże warzywa i owoce. Chciałam napisać, że jestem wdzięczna za śpiew ptaków, które budzą mnie przed siódmą rano i za tego kogoś, do kogo mogę się przytulić i pospać jeszcze przez 10 min. Jednak awaria łazienki w ostatnich dniach maja spowodowała, że odczuwam wielką wdzięczność, za wszystkie drobne rzeczy, które wydają nam się oczywiste. Działająca bez zarzutów toaleta, woda w kranie, działające urządzenia kuchenne i bardzo jestem wdzięczna za wszystkich hydrualików, ślusarzy, stolarzy. Jak dobrze, że potrafią ratować nas w podbramkowych sytuacjach.  I jeszcze za moich sąsiadów, którzy wspierali mnie w tych trudnych chwilach.








W maju zaczęłam znowu biegać, zmotywowana książką Urlicha Strunza, którą właśnie CZYTAM. Jej tytuł to w wolnym tłumaczeniu "Biegać po zdrowie"* Szkoda, że pozycji tego autora nie ma jeszcze w języku polskim. Polecam jego inne książki, w których obala mit, że młodość mija, a zdrowie to tylko geny.

Jak już pisałam na początku, w tym miesiącu moje życie kręciło się wokół jedzenia. Wielką radość sprawiało mi samo jedzenie jak i gotowanie. UCZĘ SIĘ nawet piec przeróżne chleby, wypieki, bułeczki. Mam to szczęście, że mogę czerpać z bogactwa pieczywa polskiego, jak i marokańskiego. Pierwsze bułki może nie do końca spełniały oczekiwania, ale satysfakcja gwarantowana. Upiekłam nawet marokańskie bułeczki z patelni (batbuts*) czy z semoliny (harsza*).



CHCIAŁABYM w czerwcu wprowadzić w swoje życie pewne nawyki ułatwiające codzienność, ale o tym na pewno napisze jeszcze nie raz. Póki co czekam do poniedziałku, ostatni dzień detoksu. Juhu!! Po 25 dniach bez cukru, mam wielką ochotę na jakiś deser, bez obaw, to będzie na pewno ten z serii zdrowych.

Życzę Wam udanego czerwca, cokolwiek macie w planach.



*oryginalny tytul "Laufen gesund"
* napisane w wersji jak sie czyta

czwartek, 1 czerwca 2017

Kapusta w towrzystwie

Sałatki nigdy nie powstają u mnie z przepisów, co prawda czasem inspiruję się jakimiś, ale przeważnie otwieram lodówkę i przeglądam co się w niej nadaje. Tak powstała ta pyszna surówka z białej kapusty i warzyw.




Surówka z białej kapusty z warzywami 

Składniki:
1/4 główki małej białej kapusty
Pół jabłka (u mnie ze skorka)
Marchewka
3 małe gruntowe ogórki (lub ok. 1/4 dużego)
Papryka czerwona
2 duże pomidory 
Pół główki czosnku 
Sól, pieprz 
Pół szklanki oleju
1/4 szklanki octu jabłkowego

Kapustę szatkujemy, jabłko i marchewkę trzemy na tarce na grubych oczkach, ogórki, paprykę i pomidor kroimy w drobną kostkę. Czosnek przeciskamy przez praskę. Mieszamy olej z octem jabłkowym, przyprawiamy solą i pieprzem. Odstawiamy na ok. 15 minut, aby kapusta trochę zmiękła. 





Miłego chrupania.


poniedziałek, 22 maja 2017

Jak ruszyć z miejsca?

Kierujecie się tymi regułami w życiu? Co dopisalibyście jeszcze do tej listy?


8 zasad aby w życiu ruszyć z miejsca *

1. Traktuj błędy nie jako koniec, a jako początek. 


2. Jeśli nie bedziesz za tym podążać, nie dostaniesz tego.


3. Zawsze rób więcej, niż z się od ciebie oczekuje.


4. Nie przyjmuj niczego jako prawdy, pytaj o wszystko.

5. Pogódź się z przeszłością albo będziesz za nią płacić.


6. Przestań tyle myśleć, zacznij działać.


7. Nigdy nie porównuj się do innych.


8. Ucz innych tego, co ty już wiesz.

* znalezione w internecie, tekst nie został dokładnie przetłumaczony, użyłam swoich słów w celu zwiększenia przekazu.


poniedziałek, 1 maja 2017

Tu i Teraz Kwiecien 2017

Trochę musiałam pomyśleć, żeby sobie przypomnieć, co wydarzyło się w kwietniu. Dlatego pomysł Kasi na serie tu i teraz bardzo mi sie spodobał, warto zachować w pamięci te cudowne chwile.


Kwiecień nieodłącznie związany był z wielkanocą i wizytą mojej mamy u nas. A jak nas odwiedza mama, to jest dużo chodzenia, jedzenia i zakupów. Właśnie za ten spedzony razem czas jestem bardzo WDZIĘCZNA. Dzięki mamie zazieleniło się w trochę u mnie na balkonie.







JADŁAM tureckie cikyfte - ummm dawno nie miałam okazji ich jeść, a to jeden z moich ulubionych wegetariańskich fastfoodów. Co kryje sie za tą nazwą - to kasza bulgur z pomoidorami, przygotowana w taki sposob, że swoim wyglądem przypomina mięso mielone, podane z warzywami we wrapie. Zdjęcia mówią same sa siebie.






CZYTAM aktualnie bardzo dużo książek, zapisałam się do biblioteki i z podziwu nie mogę wyjść jak wspaniale to wszystko tu działa i jak wiele możliwości ta dyskrypcja mi dała. Jedna karta, upoważnia mnie do wejścia do wszystkich 33 oddzialów w całym Hamburgu, Biblioteki online i wielu aplikacji min. platformy elearning. Bardzo dużo czytam, a co za tym idzie kupuję wiele książek i nie wszystkie z nich zaslugują na miejsce na moim regale, dlatego CIESZĘ SIĘ bardzo, że mogę wypożyczć i czytać co tylko zechcę.

UCZE SIĘ metod mediacji i rozwiązywania konfliktów, bardzo ciekawe zagadnienie i niesamowite jak wiele technik wykorzystujemy w naszym życiu intuicyjnie.

CZEKAM NA maj i słońce. A kto nie czeka..?

poniedziałek, 24 kwietnia 2017

Placek z ciecierzycy z czym tylko chcesz...

Uwielbiam jeść, to nie podlega dyskusji, z gotowaniem jest już różnie.. Czasem mam dni, że spędzam w kuchni cały dzień, pichcę, piekę, eksperymentuję. Jednak zdarzają się też dni, kiedy na sam widok pieca uciekłabym, gdzie pieprz rośnie. W takich przpadkach ratują mnie moje sprawdzone ekspresowe dania. Placek z mąki z ciecierzycy, zwany również omletem wegańskim, zalicza się właśnie do takich szybkich i łatwych potraw. 

Jedynym "skomplikowanym" składnikiem jest mąka z ciecierzycy, dlatego staram się ją mieć zawsze pod ręką. To co będzie jeszcze potrzebne, zależy tylko od wyobraźni i zawartości waszej lodówki. Sama wersja podstawowa, podana z sałatką też jest bardzo pyszna. Ja uwielbiam mój placek z podsmażoną cebulką i pieczarkami. Warto też spróbować z papryką pokrojoną w kostkę, pomidorkami, grilowaną cukinią bądź bakłażanem... Opcji jest naprawdę wiele. 

Przejdźmy więc do przepisu.



Placek z mąki z ciecierzycy (przepis podstawowy)

Składniki:
szklanka mąki z ciecierzycy
około szklanka wody
sól, pieprz
ulubione przyprawy (ja dodaję mieszankę przypraw do kurczaka, płatki drożdżowe)
olej do podsmażenia

Wsypujemy mąke do miski i dolewamy powoli wodę jednocześnie mieszkając masę. Konsystencja powinna być gęstsza niż na naleśniki. Dodajemy przyprawy i mieszamy jeszcze raz.



Wersja z pieczarkami.

Składniki:
cebulka
pieczarki
olej do podsmażenia

Cebulką podszklić na rozgrzanym oleju następnie dołożyć pokrojone pieczarki i smażyć. Przełożyć na talerz. Masę na placki rozlewać porcjami na rozgrzanym oleju na patelnie i na wierzch ułożyć pieczarki. Smażyć aż dół placów będzie rumiany i odwrócić na drugą stronę.


Kilka porad:
1. Surowe ciasto na placki, kiedy postoji jakiś czas staje się gęstsze, to normalne, bo ciecierzyca zaczyna pęcznieć, należy dodać wtedy trochę wody do uzyskania pożądanej konsystencji.
2. Podpieczone pieczarki można od razu zalać ciastem, trzeba tylko uwazać aby nam się nie przypaliły i odpowiednio wcześniej obrócić na drugą stronę.
3. Danie jest nie tylko szybkie i smaczne, ale bardzo wartosciowe, ciecierzyca to przecież bogate źródło roślinnego białka.

Smacznego!

sobota, 15 kwietnia 2017

Święta last minute

Po co zostały wymyślone święta? 

Gdyby tak spojrzeć dookoła, można by pomyśleć, że święta mamy dla wielkich porządków, sprzątania najciemniejszych zakamarków, czyszczenia okien, no i jeszcze robienia wielkich zakupów, gotowanie i pieczenia niezliczonej liczby dań, nie zapominając o konsumowaniu ich aż do popuszczania paska... 

Ale, ale, czy to rzeczywiście tak? Od pewnego czasu, a napewno od kiedy wyjechałam z polski nabrałam dystansu to wszystkich przedświątecznych rytuałów i zaczęłam poprostu cieszyć się wolnymi dniami. Uparta we mnie perfekcjonistka nie zawsze na to pozwala, ale znalazłam na to mój złoty środek.



1. Sposób na porządki - uwaga temat kontrowersyjny.

Uwielbiam mieć posprzątane, każdą rzecz na swoim miejscu, ale nie zawsze znajdują czas na wielkie porządki. Tu sprawdzą się systematyczność i bieżące utrzymywanie mieszkania w czystości.

Rozwiązanie last minute: posprzątać salon, ogarnąć łazienkę (umycie zlewu, wlanie płynu do toalety- potrafi zdziałać cuda). Kuchnia zmieni się i tak w plac boju - patrz gotowanie świątecznych dań. Postanów, że pozostałymi pomieszczeniami nie będziesz się przejmować, możesz nawet sypilanie zamienić na przechowywanie rzeczy które szybko musiały zniknąć z salonu. 

2. Sposób na dekoracje świąteczne i pisanki.

Mam taką szafkę, która mieści wszystkie dekoracje, na różne okazje. W napływie weny czy czasu mogę oczywiście stworzyć coś jeszcze, ale to już bez niepotrzebnej presji, a jedynie z czystą przyjemnością. Do wielkanocnych ozdób należą u mnie: uszyte króliczki, żółte poduszki, uwielbiam też narcyzy, które o tej porze można zakupić w każdym niemal supermarkecie. 

W każdym sklepie można też kupić, czekoladowe jajeczka w kolorowych papierkach, które rozłożone na ozdobnym talerzu idealnie sprawdzą sie jako świąteczna dekoracja ma szybko. Jeśli chodzi o kolorowe pisanki, to tu w Hamburgu sprawa jest bardzo prosta, w każdym prawie sklepie przez cały rok można kupić kolorowe jajka. Dostępne są też gotowe farbki, wystarczy wsypać do wody, ugotować w nich jajka i gotowe. Zwykły marker może również posłużyć do uzyskania niezwykłych pisanek np. w modnych czarno-białych barwach.



3. Sposób na świąteczne potrawy.

Jeśli nie chcecie gotować i nie może za was tego zrobić ktoś inny, to istnieją dwie możliwości. Olać tradycyjne potrawy, odgrzać gotową pizze w piekarniku i cieszyć się wolną chwilą w gronie rodzinnym. Druga opcja, zdać się na gotowce, których w sprzedaży dostępnych jest wiele, warto poszukać, bo można znaleźć naprawdę dobre pod wzgledem składu produkty. 

A Wy jakie macie sposoby na święta na luzie?

UWAGA: Przed zastosowaniem powyższych sposobów, zastanów się bądź skonsultuj z bliskimi czy masz wystarczająco luzu życiowego i poczucia humoru, gdyż powyższe sposoby niewłaściwie stosowane mogą negatywnie wpłynąć na Twój perfekcjonizm i zespsuć ci święta. 

sobota, 1 kwietnia 2017

Szybka, zdrowa i odchudzona zupa ogórkowa

Uwielbiam przepisy szybkie, łatwe i zdrowe. Cenie je sobie zwłaszcza kiedy wracam do domu po kilku dniach nieobecności.
W wyjazdach służbowych najmniej lubię...jedzenie. Szczególnie, gdy miejsce w którym jestem posiada w swojej ofercie tylko cztery "restauracje szybkiego jedzenia", przy czym użycie tutaj słowa restauracja to lekkie nadużycie. 
Po ostatnim moim wyjeździe po powrocie marzyła mi się ciepła zupa. Krótki przegląd lodówki, tam dużo światła i powietrza, trzeba zrobić zakupy.  Była to niestety niedziela, a sklepy w Niemczech w tych dniach pozamykane.
Przypomniało mi się, że przecież muszę jeszcze mieć ogórki, które zakisiła moja mama. Tak oto powstała moja odchudzona zupa ogórkowa.



Zupa ogórkowa  

SKŁADNIKI

ok. 8 ogórków kiszonych
2 marchewki
3 ziemniaki
cebula
ok. 2 l bulionu warzywnego
2 łyżeczki masło orzechowe
pół szklanki wody z ogórków kiszonych
2 liście laurowy
2 ziela angielskie
sól i pieprz
sos sojowy
1 łyżeczka cukru
koperek


PRZYGOTOWANIE
  1. Ziemniaki i marchewkę obieramy i kroimy w kostkę. 

  2. W garnku podsmażamy na złoto posiekaną cebulkę, następnie dodajemy ziemniaki i marchewkę. Podsmażamy wszystko chwilkę i zalewamy bulionem, dodajemy ziele angielskie i liść laurowy. Gotujemy, aż warzywa będą miękkie. 

  3. W międzyczasie podsmażamy na patelni starte na grubych oczkach ogórki. 

  4. Kiedy warzywa w bulionem są już gotowe dodajemy ogórki, wodę z kiszonki i ok. 2 łyżeczki masła orzechowego. Wszystko razem mieszamy i jeśli zupa nie jest wystarczająco gęsta dodajemy jeszcze masła orzechowego. 

  5. Na końcu doprawiamy solą, pieprzem i sosem sojowy. Posypujemy koperkiem

Opcjonalnie można dodać śmietanki (dla wegan – wegańskiej) lub odrobiny mleczka kokosowego.

Smacznego!

poniedziałek, 27 marca 2017

Optymistycznie czy pesymistycznie?

Czy sądzicie, że myślenie ma jakiś wpływ na wasze życie? Na początek małe ćwiczenie: wyobraźcie sobie dojrzałą, żółtą cytrynę, rozkrajcie ją na pół i wgryzacie się w jedną połowę, czujecie jej kwaśny smak…

smak


Jak tam produkcja śliny, czyżby wzrosła, a to tylko cytryna widziana w wyobraźni, potrafiła spowodować fizjologiczne zmiany w organizmie. To tylko myśl, która potrafiła zmobilizować nasze ciało do działania.

Idę spać jutro ważny dzień, moja prezentacja. Właściwie nie ma co się starać, to i tak się na pewno nie uda, ja zawsze publicznie wychodzę źle, no i jeszcze oceniać mnie będzie ta głupia baba, ona się na mnie uwzięła i na pewno zada mi trudne pytanie. Budzę się rano, za oknem deszcz, wiedziałam to będzie okropny dzień, nawet pogoda jest przeciwko mnie. Dlatego postanawiam pospać jeszcze trochę, otwieram oczy „o kurczę“ zaspałam, zostało mi tylko 10 min i muszę wychodzić. Nie zjadam śniadania, ubieram się w pośpiechu i zapominam ważnych dokumentów. Dalszego biegu historii łatwo się domyśleć.
 Pozostaje pytanie, czy gdybym zmieniła myślenie mój dzień wyglądałby inaczej?

Jeżeli pisząc moją prezentacje, z góry wiem, że i tak będzie do kitu, to już nie staram się tak bardzo. Pytania – po co przygotowywać się do pytań, przecież i tak znajdzie się pytanie, na które nie będę znała odpowiedzi. Deszcz za oknem, przynajmniej pośpię sobie dłużej
Jak poradziłby sobie w tej sytuacji niepoprawny optymista. Myślicie, że lepiej…

Moja prezentacja będzie najlepsza, ja zawsze dostaję łatwe pytania, więc nie muszę nawet się do nich przygotowywać. Budzika nie nastawiam, obudzę się sam. Nie ma złej pogody, tylko nasze nastawienie do niej.

optymizm


Przez długi czas sądziłam, ze powinnam tylko i wyłącznie myśleć pozytywnie i nie dopuszczać do siebie negatywnych myśli. Jednak jakże wkurzające było, kiedy zwierzając się ze swoich problemów, cały czas dostawałam wskazówki, nie przejmuj się wszystko będzie dobrze, wszystko się ułoży, nie miej czarnych myśli.. Łatwo powiedzieć, tylko że w mojej głowie kłębiło się od czarnych scenariuszy typu „a co ja zrobię, gdy zdarzy się…“

Uspokajanie i na siłę szukanie tylko pozytywnych zdań wcale mnie nie uspokajało, wręcz przeciwnie, napędzało mnie coraz większą frustracją. I wtedy znalazłam cudowny sposób, te czarne myśli nie muszą być złe jeśli tylko nie są cały czas powtarzane. Metoda ta polega na wyobrażeniu sobie najgorszego scenariusza jaki może się zdarzyć, a następnie co my możemy w tej zlej sytuacji zrobić. 

Z powyższego przykładu: dostane pytanie na które nie znam odpowiedzi i co się wtedy stanie, porostu nie odpowiem, świat się nie skończy, ja będę nadal żył. Moja prezentacja okaże się słaba, moi słuchacze nie wykażą zainteresowania, po prostu przebrniesz przez nią do końca, może już nigdy nie zostaniesz poproszony o zrobienie prezentacji i … tyle..

Już sama świadomość, że ta najgorsza sytuacja, nie jest wcale taka zła, powoduje, że uwalniam się od lęku przed porażką. Teraz już wiem co najgorszego może się stać, teraz mogę się skupić na tym aby temu zapobiec i zacząć karmić się pozytywnymi myślami. Swoją drogą te negatywne konsekwencje powodują, że przygotowując się na nie, jesteśmy gotowi na wszystko i zaczynamy się mniej martwić.

W skrócie:

  1. Wyobraź sobie co najgorszego może się zdarzyć.
  2. Uświadom sobie, że to nie koniec świata.
  3. Jak możesz się przygotować na najgorsze.
  4. Zacznij działać i oczekuj tylko najlepszego, na najgorsze i tak już jesteś gotów. 

poniedziałek, 13 marca 2017

Na dobry początek...

Przekręcam klucz w zamku, otwieram drzwi, przebieram się w wygodny dres i mogę powiedzieć...jestem już po godzinach ;)

Tym krótkim wstępem z kubkiem gorącej herbaty zapraszam Was do czytanie mojego bloga.


Miłego tygodnia!